Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

ZŁOŚĆ- OPOWIADANIE

ZŁOŚĆ- OPOWIADANIE

Witajcie BIEDRONECZKI!!!

 

      Wczoraj zajmowaliśmy się radością. Bardzo przyjemnym uczuciem, które nie potrzebuje sposobów, żeby z tą emocją sobie radzić. Dzisiaj przyszedł czas na emocje nieprzyjemną jaką jest złość. Tak już jest na świecie, że każdy człowiek ją przeżywa. Jest ona tak samo jak i radość spowodowana jakimś zdarzeniem, ale takim którego nie chcemy zaakceptować. Dlatego warto pomyśleć jak sobie radzić z taką emocją, jak ją opanować.

Żeby Wam w tym pomóc proponuję na początek opowiadanie. Usiądźcie wygodnie i posłuchajcie.

 

Proszę rodziców, aby przeczytali dziecku opowiadanie do słów: "Igor widzę, że jesteś bardzo zły." W tym momencie proszę przerwać i zapytać dziecko:

Jaką radę mogła dać Igorowi pani?

Co jeszcze robią ludzie, gdy są rozzłoszczeni?

Jak dziecko udzieli odpowiedzi na te pytania proszę przeczytać resztę opowiadania.

 

ZŁOŚĆ (aut. Renata Piątkowska)

Jak ja lubię, kiedy do przedszkola przychodzi nowe dziecko. Od razu robi się zamieszanie. Taki nowy nie chce się z nami bawić, tylko ciągle płacze, a nasza pani musi poświęcać mu dużo czasu, zamiast bawić się z nami. Nie inaczej było z Igorem. Już w szatni za nic nie chciał rozstać się z mamą. Złościł się, kiedy zdejmowała mu kurtkę i ciągle powtarzał:

- Ja chcę do domu! Dopiero kiedy nasza pani wzięła go na ręce i zaniosła do sali, jego mamie udało się wyjść. Igor nie chciał z nikim się bawić, usiadł na parapecie i wypatrywał przez okno, czy nie nadchodzi jego mama. Kiedy przed obiadem pani poprosiła nas o umycie rąk i wszyscy pognali do łazienki, Igor nie ruszył się z miejsca. Powiedział, że ręce myje tylko w domu. Właściwie to nie musiał myć tych rąk, bo obiadu i tak nie zjadł.

- To nie jest taki obiad jak u mnie w domu – powiedział i odsunął talerz. Ale najgorzej było, gdy stało się jasne, że Igor musi iść do toalety. Pani zachęcała go, żeby się pospieszył, póki nie jest za późno. Wtedy Igor, przestępując z nogi na nogę, powiedział:

- Nie mogę.

- Dlaczego nie możesz? – zdziwiła się pani.

- Bo tu nie ma mamy, a ona zawsze mnie chwali, kiedy skończę – wyjaśnił Igor i widać było, że jest u kresu wytrzymałości.

- Wiesz co, Igor? Nie ma innego wyjścia, musisz iść do toalety, a potem pochwal się sam – poradziła pani. Igor popatrzył na nią zdziwiony, ale nie protestował, kiedy pani wzięła go za rękę i zaprowadziła do toalety. Po chili zza zamkniętych drzwi rozległ się okrzyk zachwytu i głos Igora: – Wspaniale, mądry chłopczyk. Brawo, Igorku. Po obiedzie pani przeczytała nam bajkę o Tomciu Paluchu. Bardzo podobały nam się przygody Tomcia, ale Igor nagle wybuchnął płaczem. Dopiero po chwili, gdy pani udało się go uspokoić, Igor powiedział z pretensją w głosie:

- Dlaczego taka ładna bajka jest o Tomku, a nie o Igorze Paluchu? To niesprawiedliwe! Wtedy dzieci zaczęły się śmiać z Igora.

- To może nie powinno być bajki o Calineczce, tylko o Igoreczku? – wyśmiewał się Patryk.

- Albo o Igorku i siedmiu krasnoludkach – wołała Kasia. Wszyscy przekręcali różne tytuły bajek i śmiali się do łez. Igor rozzłościł się na dobre, krzyczał na dzieci, tupał i robił straszne miny.

- Dzieci, dość tych żartów. Proszę o spokój – pani powiedziała to takim tonem, że na sali od razy zrobiło się cicho.

- Igor, widzę, że jesteś bardzo zły. Poradzę ci coś. Wyrzuć tę swoja złość do kosza. Po co ci ona? Ja też jestem zła, że tak hałasujecie i zobacz, co zrobię – powiedziała pani. Potem podeszła do kosza i pokazała, że strząsa tam coś ze swoich rąk. Wreszcie wróciła na swoje miejsce i z błogim uśmiechem usiadła na krześle.

O, jak teraz dobrze – powiedziała miłym głosem.

Igor niepewnie podszedł do kosza i zajrzał do niego. Stojąc nad koszem, wykonał taki ruch, jakby wrzucał tam papierek. Gdy skończył, usiadł obok pani, a ona poczęstowała go cukierkiem. Wszystkim dzieciom się to spodobało. Pani poprosiła, żeby każdy z nas, gdy poczuje się, że jest bardzo zły, szybciutko wyrzucił swoją złość. To świetny pomysł, nie mogę się już doczekać, kiedy będę zły – pomyślałem. Tego dnia jak zwykle mama odebrała mnie z przedszkola i spacerkiem poszliśmy na przystanek tramwajowy. Tam zobaczyłem parę młodych ludzi, którzy kłócili się ze sobą. Rozmawiali tak głośno, że wszyscy czekający na tramwaj zaczęli im się przyglądać. Chłopak mówił coś ze złością, a dziewczyna, potrząsając nerwowo głową, odwróciła się do niego plecami. Zanim mama zdążyła złapać mnie za rękę, podszedłem do tej pary i powiedziałem:

- Wyrzućcie swoją złość do kosza, który tu stoi, bo kłócić się jest brzydko. Popatrzyli na mnie zdumieni, więc dodałem:

Tak się robi, naprawdę. Nasz kolega w przedszkolu tak zrobił i potem przez resztę dnia już nie płakał z nikim się nie kłócił. Młodzi ludzie uśmiechnęli się, potem chłopak objął dziewczynę i nie czekając na tramwaj, poszli powoli przed siebie.

  • Ojej! To działa! – krzyknąłem zachwycony.

     

Gdy opowiadanie zostanie przeczytane do końca rodzic może zadać kolejne pytania dziecku:

Co poradziła pani Igorowi żeby pozbyć się złości?

Czy rada pani podziałała?

 

Myślę, że opowiadanie Wam się podobało, tym bardziej że mogliście w nim znaleść radę na trudną do przewalczenia emocję jaką jest złość. Zapamiętajcie ją i jak zajdzie taka potrzeba spróbujcie złość wyrzucić do kosza. Ciekawe czy na Was zadziała?

 

Teraz czas na zabawę ruchową.

Opis: Proszę przygotujcie dwa kółeczka na których narysujcie minę, która wyraża złość, a na drugiej radość. Włączcie wesołą dowolną muzykę. Biegacie po dywanie. Gdy rodzic niespodziewanie przerwie muzykę i pokaże dowolne kółeczko z emocją- zatrzymujecie się i pokazujecie ją mimiką i ciałem (tak jak można się zachowywać czując i przeżywając daną emocję).

 

Teraz zastanowimy się jakie sposoby radzenia sobie ze złością są dobre i złe. Rodzic odczytuje znajdujące się poniżej stwierdzenie i wspólnie z dzieckiem ustalają, czy dane rozwiązanie jest pozytywne, czy negatywne. Dzieci głosują za pomocą karteczek TAK / NIE

Ktoś się z nas śmieje to:

- bijemy go – rozwiązanie negatywne,

- szczypiemy – negatywne, mówimy mu coś przykrego – negatywne,

- odchodzimy od niego – pozytywne,

- odchodzimy i tupiemy w ustronnym miejscu – pozytywne itd.

- mówimy brzydkie słowa.

- rzucamy zabawkami.

- uderzamy sam / sama siebie.

- czytamy na osobności.

- układamy puzzle.

- pchamy ścianę.

- malujemy gniew, gnieciemy kartkę, rwiemy i zapominamy

- zamykamy oczy i liczę do 10.

- tańczymy lub biegay.

- tupiemy jak słoń.

- przytulamy misia.

- idziemy do przytulnego i ulubionego kącika

- rozmawiawiamy z mamą/ tatą lub panią nauczycielką.

 

Jak widzicie, żeby poradzić sobie ze złością należy na nią znaleźć sposoby. Mamy prawo do wyrażania tej emocji, ale najlepiej zrobić to rozsądnie, żebyśmy się potem nie wstydzili swojego zachowania.  To jest wielka sztuka umieć zapanować nad swoimi emocjami, szczególnie kiedy ogarnia nas złość. To nie jest łatwe, ale ĆWICZENIE CZYNI MISTRZA!

Na zakończenie obejrzyjcie jeszcze obrazki, z których  dowiecie się jak pokonać złość.

Żeby zobaczyć obrazki wyraźniej proszę zajrzeć do pobranych plików.

Zadanie na dzisiaj i nie tylko:

W razie napadu złości (czego Wam nie życzę- ale wcześniej, czy później dopadnie Was to uczucie- jesteśny tylko ludźmi) spróbujcie wypróbować dzisiejsze rady. Myślę, że któryś ze sposobów na pewno zadziała. 

Dzieci pięcioletnie zrobią dodatkowo zadanie w książce na stronie 21.

 

Wykonane zadania przesyłajcie na maila:

biedronki1wegrow@wp.pl

 

POWODZENIA- DACIE RADĘ!!!

(Opracowała: Małgorzata Trojanowska)

 

Data dodania: 2020-05-20 08:22:47
Data edycji: 2020-05-21 20:54:03
Ilość wyświetleń: 2672
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej