Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Reset
Reset

WAKACYJNA WYPRAWA MISIA GABRYSIA I ZAJĄCA CEZAREGO- OPOWIADANIE

WAKACYJNA WYPRAWA MISIA GABRYSIA I ZAJĄCA  CEZAREGO- OPOWIADANIE

Witajcie BIEDRONECZKI!!!

      Zbliżamy się do końca roku przedszkolnego. Za chwilkę zaczną się wakacje czas podróży, przygody. Dlatego przygotowałam dla was opowiadanie, w trakcie którego poćwiczycie narządy mowy. Posłuchajcie i postępujcie zgodnie z instrukcją.

 

Wakacyjna wyprawa misia Gabrysia i zająca Cezarego (opowiadanie ze str. "Bliżęj Przedszkola")

           Zając Cezary i miś Gabryś wygrzewali się na słońcu. Był upalny wakacyjny dzień.

– Och, jak miło – westchnął Cezary i przeciągnął się na kocu.

– Nie lubię lata – narzekał miś (Przesuwamy złączone usta raz w prawo, raz w lewo) – jest ciepło – ufff... – duszno – ufff... – i  nudno (Robimy smutną minę: układamy usta w podkowę). Podczas upałów zawsze robię się senny (Szeroko ziewamy). – Hmmm... – zastanowił się Cezary (Unosimy język do góry i na kilka sekund przyklejamy go do podniebienia). – Może masz ochotę na małą wycieczkę?

– Ooo... tak! – wykrzyknął uradowany miś. – Bardzo chętnie! Tylko dokąd? (Dotykamy czubkiem języka raz prawego, raz lewego kącika ust).

– Na przykład nad morze – zaproponował zając.

– Ojej! Nigdy nie widziałem morza. Jak ono wygląda? Czy jest duże?

– Tak, ogromne (Szeroko otwieramy buzię) i bez ustanku szumi – szszsz... szszsz... szszsz...

– Naprawdę? – zdziwił się miś. – W takim razie już idziemy.

– Ha, ha, ha – serdecznie zaśmiał się Cezary. – Misiu, morze jest daleko. Nie zdołasz tam dojść.

– Hmmm... Jak się tam dostaniemy? – zastanawiał się miś (Rozchylamy lekko usta i bardzo szybko machamy językiem od prawego do lewego kącika ust). – Może poprosimy o pomoc konika Kasztanka? On ma bardzo mocne kopytka (Energicznie klaszczemy  językiem o podniebienie, naśladując tętent koński).

– Nic się nie martw, Gabrysiu. Pojedziemy nad morze pociągiem.

– Właśnie, pociąg! Nie pomyślałem o nim! (Robimy zawstydzoną minę: zęby łączymy, dolną wargę opuszczamy).

– Biegnij do domu, misiu. Jutro rano wyruszamy – zarządził zając.

– Hurra, hurra! – zawołał uszczęśliwiony miś i szybko pobiegł do swojej chatki – tup, tup, tup. Biegnie – tup, tup, tup – patrzy, a tu tygrysek Urwisek bryka po łące – hops, hops, hops.

– Hej, hej! Tygrysku! – zawołał uszczęśliwiony miś. – Nigdy nie zgadniesz, dokąd jutro jadę! Jest duże i robi szszsz... szszsz...

– Hmmm... Duże i robi szszsz... szszsz...? Co to może być? Jezioro?

– Nie...

– Już wiem! Morze!

– Tak! Jedziemy z Cezarym nad morze! – potwierdził miś z zapałem.

– Och, ale wam dobrze. Jak myślisz, czy ja też mógłbym pojechać?

– Oczywiście, tygrysku. Zając bardzo cię lubi, na pewno nie będzie miał nic przeciwko, abyś jechał z nami.

– To wspaniale! Kiedy wyruszamy?

– Jutro rano. Spotkajmy się o dziewiątej przy tym dużym dębie.

– W porządku. Już biegnę się pakować – powiedział tygrysek i radośnie pobrykał do swojego domku – hops, hops, hops.

Następnego dnia przyjaciele spotkali się na polanie. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Tylko zajączek wyraźnie był czymś strapiony. Siedział pod drzewem i nerwowo chrupał swoją marchewkę –chrup, chrup, chrup.

– Ojoj, ojoj – mruczał pod nosem – nie wiem, czy wyłączyłem czajnik. Tak bardzo się spieszyłem...

– Zajączku, pociąg za chwilę odjeżdża, nie będzie na nas czekał. Jestem pewien, że dobrze zamknąłeś chatkę i na pewno zdjąłeś czajnik z pieca – uspokajał go Urwisek.

– Hmmm...  Obyś się nie mylił, tygrysku. Co jednak będzie, jeżeli czajnik nadal stoi na ogniu i woda się gotuje – bul, bul, bul – a biedny gwizdek wciąż gwiżdże? (Gwiżdżemy). – Cezary bardzo się zasmucił (Robimy smutną minę: usta układamy w podkowę), usiadł na trawie i znów zaczął nerwowo chrupać marchewkę – chrup, chrup, chrup.

– W takim razie wracamy – westchnął tygrysek.

– A co z naszą wycieczką? – zmartwił się Gabryś (Robimy smutną minę: usta układamy w podkowę). – Niestety, misiu, będziemy musieli zrezygnować z wycieczki.

Gabryś usiadł na trawie i rozpłakał się (Unosimy język do góry, przyklejamy go do wałka dziąsłowego i wymawiamy długie „l”).

– A-feee... Misiu, jesteś strasznym egoistą! – skarcił go Urwisek (Nadymamy policzki i robimy groźną minę). – Nie możesz myśleć tylko o sobie! – Tak się cieszył, że zobaczy morze – bronił Gabrysia zając. – Urwisku, nie miej mu tego za złe. Wrócę do chatki, a wy pojedziecie sami.

– W żadnym wypadku! – zawołał Gabryś. – Zobacz, zajączku, już nie płaczę. Albo pojedziemy wszyscy, albo nikt!

– To mi się podoba! – zawołał Urwisek. – Misiu, jesteś bardzo dzielny!

Powoli poszli do chatki Cezarego. Szli: zając – kic, kic, kic – Gabryś – trep, trep, trep – Urwisek – hops, hops, hops. Doszli już do starej wierzby, gdy nagle zobaczyli wróbla Huberta.

– Ćwir, ćwir, dzień dobry – przywitał się ładnie wróbelek. – Dlaczego jesteście tacy smutni? Ćwir, ćwir, może pomóc?

– Zostawiłem czajnik na piecu – powiedział zmartwiony zajączek (Układamy wargi w podkowę).

– Ćwir, ćwir, wcale nie! Ćwir, ćwir, przelatywałem przed chwilą koło twojego domku. Bałem się, że jeszcze śpisz, więc zajrzałem przez okno do chatki.

– Iii...? Widziałeś mój piec? Jesteś absolutnie pewny, że nie było na nim czajnika?

– O tak, ćwir, ćwir, jestem pewny (Kiwamy głową i wysuwamy do przodu usta).

– W takim razie biegnijmy, przyjaciele! – zawołał uradowany Cezary.

– Może jeszcze zdążymy na pociąg!

– Dziękujemy ci, wróbelku! – zawołał tygrysek i uśmiechnął się serdecznie do wróbelka (Uśmiechamy się szeroko: zęby lekko łączymy, wargi rozciągamy), Gabryś zaś i Cezary posłali mu piękne całusy – cmok, cmok (Przesyłamy całuski: usta zaokrąglamy i wysuwamy do przodu).

– Ćwir, ćwir, polecę z wami i odprowadzę was na pociąg.

Szybciutko podążyli w kierunku stacji. Zając kicał – kic, kic, kic – Gabryś tupał – tup, tup, tup – Urwisek skakał – hops, hops,hops – wróbelek frunął – frrr... frrr... frrr... W końcu przybyli na miejsce. Byli bardzo zmęczeni, usiedli więc na ławeczce (Daleko wysuwamy język na brodę).

– Spokojnie – wysapał Urwisek – pociągu jeszcze nie ma. Ufff... Już myślałem, że nie zdążymy.

– Ojojoj... – zmartwił się Cezary. – A jeżeli pociąg już odjechał? Ojojoj...

– Nie panikuj, zajączku – uspakajał go Urwisek. – Zobaczysz, że pociąg lada chwila wtoczy się na stację – puf, puf, puf – wesoło zagwiżdże – uuu, uuu – i szybciutko zabierze nas nad morze – cz-cz-cz, cz-cz-cz, cz-cz-cz.

– Obyś miał rację, tygrysku.

Mijały minuty. Zegarek Cezarego nieubłaganie odmierzał czas – tik-tak, tik-tak. Na próżno nasi przyjaciele spoglądali to w prawo, to w lewo (Dotykamy czubkiem języka raz prawego, raz lewego kącika ust). Wszystko wskazywało na to, że pociąg już odjechał.

 

Po wysłuchaniu opowieści porozmawiajcie z rodzicami na temat jego treści. Odpowiedzcie:

  • gdzie na wakacje chcieli wyjechać miś i zajączek?
  • jaki środek lokomocji wybrali?
  • o czym zapomniał zajączek
  • czy podróż udała się, doszła do skutku
  • jeżeli nie, to dlaczego?
  • czego nauczyła Was ta opowieść?
  • powiedzcie jakie znacie jeszcze środki transportu, dzięki którym możemy podróżować?

 

Gdy odpowiecie na wszystkie pytania zapraszam Was do zabawy z przy piosence pt. „Podróże małe i duże”. W zabawie uczestniczy cała rodzina, przyjaciele, znajomi.

Opis zabawy:

Uczestnicy ustawiają się w pociąg, jeden za drugim i w rytmie piosenki poruszają się po pokoju. Gdy muzyka nagle się urwie (ktoś zatrzymuje ją w dowolnym miejscu) pasażerowie wysiadają z pociągu (rozbiegają się po pokoju), a maszynista wymyśla i pokazuje im zadanie na rozprostowanie kości (np. mogą to być pajacyki, przysiady, rowerek na podłodze i co tylko przyjdzie do głowy). Jak muzyka zacznie grać dalej wracamy do pociągu, ustawiamy się tak jak było, tylko maszynista staje na końcu. Zabawa powtarza się od początku, aż ostatni uczestnik pociągu zostanie maszynistą.

Link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=bugTfbGPzJ4

 

Po zabawie proponuję, obejrzyjcie filmik, dzięki któremu poznacie ciekawe środki lokomocji.

https://www.youtube.com/watch?v=Mss394U8tJg

 

Na zakończenie wybierzcie sobie kolorowankę z ulubionym pojazdem i pokolorujcie.

 

 Życzę miłej zabawy!

 

Wykonane zadania przesyłajcie na maila:

 biedronki1wegrow@wp.pl

 

(Opracowała: Małgorzata Trojanowska)

Data dodania: 2020-06-25 07:57:46
Data edycji: 2020-06-25 08:14:34
Ilość wyświetleń: 790
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej