Opcje widoku
Ikona powiększania tekstu
Powiększ tekst
Ikona pomniejszania tekstu
Pomniejsz tekst
Ikona zmiany kontrastu
Kontrast
Ikona podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Odnośnik do Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Resetowanie ustawień
Reset

NOWY DOM ATOSA- OPOWIADANIE

NOWY DOM ATOSA- OPOWIADANIE

Drogie BIEDRONECZKI !!!

 

Dzisiaj posłuchacie opowiadania. Proszę rodziców o przeczytanie dzieciom jego terści.

 

Nowy dom Atosa (aut. Ewa Stadtmüller)

Nareszcie nadeszła z niecierpliwością wyczekiwana środa. Wojtuś obudził się wcześniej niż zwykle, bez marudzenia zjadł śniadanie, sam się ubrał i gotowy do wyjścia stanął w przedpokoju. Jeszcze chwila i będzie miał swego wymarzonego, kudłatego przyjaciela. Razem z mamą i tatą postanowili, że przygarną kundelka, który nie ma własnego domu.

W schronisku dyżurował tego dnia bardzo miły pan doktor – taki, który leczy zwierzęta.

- Przejdźcie się tą alejką – powiedział – i zajrzyjcie do boksów. Może któryś z psiaków spodoba wam się szczególnie. Wojtuś szedł wolniutko, mocno trzymając tatę za rękę. W niezliczonych klatkach pełno było piesków – dużych i małych, gładkich i kudłatych. Jedne biegały z kąta w kąt, inne siedziały osowiałe, jakby już nie wierzyły, że ktoś ofiaruje im prawdziwy dom. Bo dach nad głową i pełna miska to nie wszystko. Wojtuś zupełnie nie umiał się zdecydować. Prawdę mówiąc, najchętniej przygarnąłby je wszystkie.

Może weźmiemy tego rudego z kłapciatymi uszkami, albo tego kudłatego z ogonkiem jak cho  rągiewka – szeptał przejęty.

  • Ten czarny też jest śliczny…

  • Niektóre mają takie… smutne oczy – zauważyła mama, patrząc na wychudzonego szarego kudłacza z opatrunkiem na szyi.

  • Ledwie go odratowaliśmy – westchnął weterynarz, który niespodziewanie pojawił się tuż przy nich.

  • Jego właściciele zapomnieli, że zostawili psa przywiązanego do budy, i wyjechali na parę dni. Biedak próbował się uwolnić. Niestety łańcuch był solidny. Prawdę mówiąc, gdyby nie sąsiedzi… Mama spuściła głowę, zupełnie jakby wstyd jej się zrobiło za tamtych ludzi.

  • Szukamy młodego, spokojnego pieska – chrząknął tato, próbując nie widzieć niezliczonych par psich oczu spoglądających na niego z nadzieją.

  • Młody i spokojny… – pan doktor podrapał się za uchem.

  • Prawdę mówiąc te dwie rzeczy rzadko idą w parze, ale… Jeszcze nie skończył zdania, gdy do siatki podbiegł niewielki, łaciaty kundelek, merdając ogonkiem z całych sił.

  • Ten może nie jest bardzo spokojny, ale za to niezwykle ufny i przyjazny – uśmiechnął się lekarz.

  • Jakiś grzybiarz znalazł go w lesie przywiązanego do drzewa. Wojtuś spojrzał zdumiony. W głowie nie chciało mu się zmieścić, że można zrobić coś takiego. Psiak wyczuł widać, że jego los może się za chwilę odmienić, bo zaczął podskakiwać, piszczeć i kręcić się niecierpliwie.

  • On chyba chce, żebyśmy go wzięli…

  • Wojtuś spojrzał na tatę.

  • A ty? – spytała mama.

  • Ja też chcę. Bardzo chcę…

  • Tylko pamiętaj, o przyjaciół trzeba dbać – przypomniał Wojtusiowi pan doktor, otwierając boks.

  • No chodź – uśmiechnął się do psiaka. Wygląda na to, że znalazłeś nowego pana i nowy dom. Szczęściarz z ciebie.

  • Będziesz miał na imię Atos – szepnął uradowany Wojtuś prosto w kudłate psie ucho. Podoba ci się?

  • Zaraz wpiszę to imię do książeczki, którą zabierzecie ze sobą – obiecał weterynarz. Tu trzeba będzie zapisywać obowiązkowe szczepienia i ewentualne kłopoty ze zdrowiem, których wam oczywiście nie życzę. W sklepiku obok można kupić smycz, obróżkę, a także zamówić blaszkę z imieniem psa i numerem telefonu jego właściciela. To na wypadek, gdyby Atos wam się zgubił.

  • Ja go będę pilnował – zapewnił gorliwie Wojtuś. Będziemy się razem bawić, chodzić na spacery i… nigdy go nie zostawię. Atos radośnie zamerdał ogonem, zupełnie jakby rozumiał każde słowo. Jeszcze pan doktor nie skończył wypełniać dokumentów, a on już ciągnął Wojtusia do wyjścia. Pewnie czuł, że za tymi drzwiami czeka na niego nowe, dużo szczęśliwsze życie.

 

Zanim porozmawiacie z rodzicami na temat tej opowieści, proponuję Wam zabawę ruchową pt. "PIESEK"

Opis zabawy: Dziecko porusza się po dywanie na czworaka. Rodzic w dowolnej chwili wydaje naprzemiennie polecenia. Dziecko zatrzymuje się i naśladuje zachowania pieska zgodnie z zawołanymi poleceniami rodzica.

Przykładowe polecenia do zabawy:

  • piesek jes głodny (dziecko oblizuje się)

  • piesek jest senny (dziecko ziewa)

  • piesek jest zmęczony (dziecko sapie jak pies)

  • piesek jest wesoły (dziecko podskakuje do góry)

  • piesek jest smutny (dziecko robi smutną minę i popiskuje)

  • piesek śpi (dziecko kładzie się na podłodze i oddycha tak, aby poruszał się brzuszek)

     

Jak się pobawicie porozmawiajcie z rodzicami na temat wysłuchanego opowiadania. Odpowiedzcie na następujące pytania:

Kto wystąpił w opowiadaniu?;

Gdzie udał się Wojtek?;

Czym jest schronisko?;

Czy byliście kiedyś w podobnej sytuacji?;

Dlaczego ludzie zamiast kupować młode psy, biorą psy ze schroniska?;

Jak mogą się czuć zwierzęta w schronisku?;

Jak można pomóc zwierzętom w schronisku?;

Czy przygarniając zwierzę ze schroniska, możemy mieć jakieś problemy?;

Jak nazywa się lekarz, który leczy zwierzęta?

 

Na zakończenie narysujcie kredkami portret wymarzonego psa. Jak wiecie ras psów jest bardzo dużo na świecie. Rożnią się one wielkością, umaszczeniem, czyli kolorem sierści oraz jej długością. Żeby Wam ułatwić pracę, skorzystajcie z planszy poniżej przedstawiającej różne rasy psów.

Na zdjęcia z wykonanymi zadaniami czekam pod adresem mailowym:  biedronki1wegrow@wp.pl

 

Życzę wszystkim miłej lektury!

 

(Opracowała: Małgorzata Trojanowska)

Data dodania: 2020-05-06 10:03:43
Data edycji: 2020-05-06 12:39:35
Ilość wyświetleń: 1500
Bądź z nami
Aktualności i informacje
Biuletynu Informacji Publicznej
Biuletynu Informacji Publicznej